wtorek, 7 lutego 2012

sprawunki

Dzisiaj chciałam pozałatwiać sprawy na mieście.
Kończy mi sie ważność paszportu, a kto wie, czy nie trzeba będzie ekspresowo zwinąć tyłka do jakiegoś ciepłego kraju w obronie przed strażnikami ACTA, warto więc być zabezpieczonym.
Do paszpotu należy przedłożyć specjalne fotografie. Trzeba na nich patrzeć wprost i nie można się uśmiechać. W takiej pozycji każdy, od Arnolda Schwarzenegera do babci Józi, wygląda jak seryjny morderca. Zdjęcia wydają w liczbie 6, z czego do dokumentów potrzebne jest jedno. Człowiek zostaje więc z pięcioma zdjeciami, na których wygląda jak recydywista i z którymi nie ma co zrobić. Jedyne co przychodzi mu do głowy, to popełnienie jakiegoś kuszącego przestępstwa, skoro już ma podobiznę do kartoteki (bo przecież zdjecia nie mogą się zmarnować).
Nie tak szybko jednak- przed zrobieniem zdjecia trzeba się przecież uczesać. Postanowiłam oszukać system i wpadłam na genialny pomysł- aby przed wizytą u fotografa odwiedzić fryzjera. Tym razem nie zastanawiałam się specjalnie którego. I tak nigdy nie jestem zadowolona z nowej fryzury, a inni nie zauważają zmiany. Uznałam więc, że zamknę oczy i będzie mi obojętnie, byle w miarę szybko i tanio.
Po ścięciu nawet ja nie zauważyłam różnicy, co uznaje za umiarkowany sukces polskiego fryzjerstwa. W trakcie tej całej eskapady, w drodze do fotografa, oświeciło mnie- przecież na zdjęciu paszportowym muszą być widzoczne uszy. Co równa się temu, że do zdjęcia związałam moją nową fryzurę w kucyka i z trudem ulizałam krótszą grzywkę.
Zamiast puenty chciałabym serdecznie pozdrowić pracowników urzędu gminy, wydziału paszportów- funkcjonującego jedynie we wtorek i czwartek, między 9 a 14.
Biedni, pewnie nawet kawy nie zdążą wypić...


Bardzo mnie kusiło, żeby w ramach poprawienia sobie humoru odpisać na smsa rodziców, którzy są na wczasach:
"Tata się pyta, dlaczego Michał od trzech dni nie odpisuje na smsy. Mama"
w sposób następujący:
" A, zapomniałam dać wam znać, że Michał nie żyje. Ale nie martwcie się, akurat zdażycie na pogrzeb, będzie w środę. Kupcie mleko jak będziecie jechać z lotniska. Ania"
Ale to byłoby złe, co nie? :> :D
No i napisałam, że nie ma nic na koncie. Prawda, że nudy?
a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wszechopinie