poniedziałek, 29 kwietnia 2013

polisemia osobowości

skrajności, kontrasty, przeciwności, które z założenia powinny się wykluczać, łączą się i tworzą całość. mnie. jestem wdzięczna za to. być może, gdyby nie toczyła się walka sił sprzecznych, co są mętami w mojej podświadomości i duszy, to
nie miałabym wątpliwości,
nie interesowałoby mnie nic poza pracą i domem,
i nie czułabym w sobie tyle co teraz.
e.






wtorek, 16 kwietnia 2013

i jebnęło

zamiast kawy piję melisę, bo boję się, że energia wystrzeli mnie w kosmos. czuję się jak anemiczny Hulk, co ciśnie przez świat i nic nie jest w stanie go zatrzymać. jakby ktoś dał mi zastrzyk adrenaliny, która nie chce się za cholerę skończyć.
miażdżąca siła tętni we mnie i rozwala od środka i buduje moc, tak dużą, że mogłabym wyrywać drzewa z korzeniami i przenosić góry.
i moje życie ruszyło ze zrywem. byle teraz w nic z tego rozpędu nie przypierdolić.
e.



niedziela, 7 kwietnia 2013

koniec i początek

czasami zabijają mnie przekonania wpajane skwapliwie od dziecka, że coś jest jakie jest, bo "tak musi być". i kropka. łapię na tym, że moje przekonania ograniczają moje możliwości.

to trochę jak spacer po lesie. idziesz wyznaczoną ścieżką, która na pewno gdzieś prowadzi. jednak nie możesz iść dalej, bo konar drzewa zablokował przejście. i mówią Ci "nie idź dalej, bo tam za konarem pewnie jest niebezpiecznie", wpajają, że "po co ryzykować" i człowiek utwierdza się w przekonaniu, że skoro tak, to wystarczy jeden poznany już odcinek ścieżki i zazwyczaj tkwi w nim całe życie.

do tego dochodzi strach, który sami sobie stwarzamy w swoim umyśle, żeby nie dopuścić do ryzyka. ktoś kiedyś powiedział, że lęk zawsze towarzyszy człowiekowi, gdy chce coś zmienić, więc to dobrze, trzeba go zaakceptować i iść dalej. nie wolno stać w miejscu. bezpieczeństwo to tylko ułuda. przekonanie. iluzja. to najlepszy sposób na powolne umieranie.

im częściej zauważam w sobie mechanizm działania przekonań, tym bardziej mój bezpieczny świat się wali w gruzy. jak w Incepcji. na szczęście są jeszcze inne wymiary życia. zawsze można się obudzić. trzeba tylko chcieć.
e.