czwartek, 21 czerwca 2012

typy instruktorów fitness

taki wpisik sympatyczny dzisiaj zrobię, o mojej typologii instruktorów fitness.

1) koleś po awfie, który ma fajne mięśnie i takie podkoszulki, żeby te mięśnie było widać

Mężczyzna, młody, włosy krótkie, z żelem. Dresy kolorowe, niegniecące, białe adidasy. podrywacz, uśmiecha się i karze robić składy norweskie czy jakieś tam skandynawskie. Lubi sobie chodzić po sali w trakcie zajęć, żeby pooglądać tyłeczki i poflirtować. Umie dobrze liczyć do 8, ale powyżej już się chyba trochę gubi, bo godzinne zajęcia zawsze kończy po ok. 50 minutach.

2) mały brzydki koleś, który lubi być w centrum uwagi

Ten koleś lubi tańczyć i określać siebie jako zakręconego wariata. Ma tutaj okazję być obserwowany przez kilkanaście kobiet na raz, co nie zdarza mu się w normalnym świecie i bardzo to lubi. Nie umie kręcić dupą, ale lubi skakać. Jak podskoczy wysoko, to uda mu się czasem osiągnąć 1,60 m.

3) gościówa zakochana w sobie

Podobnie jak smerf laluś, taka instruktorka do życia potrzebuje jedynie lustra. Przychodzi na zajęcia tylko po to, żeby się w nim poprzeglądać i porobić zadziwiające miny w stylu " o mała, ależ ty jesteś boska". Tańczy wyłącznie dla siebie, ale altruistycznie pozwala stać za sobą grupce uczestniczek zajęć. Byleby jej nie zasłaniać!

4) instruktorka co wszystko wie

ta instruktorka nie zaczepia, nie pyta co tam i jak tam, wchodzi, włącza muzykę, nakłada mikrofon i już wiesz, że ona jest mistrzem gry. nie rozumie, że ktoś czegoś nie umie. ba, ona nawet nie widzi takiej osoby. Miną pokazuje, że ludzie którzy nie orientują się w ćwiczeniach, nie są warci jej uwagi i powinni zostać wypluci wprost do kałuży. W trakcie układów tanecznych, aby nieznacznie pomóc podnosi czasem rękę w górę, aby pokazać od której strony zacznie stu elementowy krok. wtedy można uklęknąć i oddać hołd, bo i tak nie ma bata, żeby to powtórzyć, nadążyć i zatańczyć. z wiedzy teoretycznej- należy powtórzyć wiadomości o tipsach, głównym temacie podczas strechingu.

5) instruktorka fizjoterapeuta- detektyw

już podczas jednych z początkowych ćwiczeń zauważa, że miałam złamaną rękę. wypytuje o wszystkie mięśnie, nerw łokciowy i robi szybką obdukcję. odtąd do końca zajęć wspiera mnie, siedząc podczas wszystkich ćwiczeń ze mną, jakbym była niepełnosprawna. po każdym podniesieniu przeze mnie dupy wykrzykuje: dobrze, jesteś mistrzem!. po zajęciach nie dostaję, lizaka ani medalu ze słoneczkiem i szarfą, jak można by się spodziewać ze standardów traktowania upośledzonych dzieci, a numer do jej fizjoterapeuty.
a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wszechopinie