poniedziałek, 12 marca 2012

bicze

Poniedziałek.
Rany po weekendzie już się zabliźniły. Strupy maleją, siniaki blakną, patrzę na życie z optymizmem.
Mogłabym pisać o różnych rzeczach, bo ciekawy miałam weekend. Chciałabym jednak poświęcić uwagę zjawisku, na który świat nie zwraca uwagi w sensie negatywnym, a ja za to tak.

Bicze. Suki. Bezwzględne kobiety interesu, wiecznie nieszczęśliwe i niedowartościowane. Z fałszywym uśmiechem, takie co obgadują w pracy każdą koleżankę, a w domu wyzywają dzieci. I zdradzają męża w biurze albo na fitnessie. Co chodzą na zakupy i grupkami na sałatki, co się nieustannie odchudzają i malują, także nigdy nie zobaczymy ich naturalnego oblicza. Co znają plotki i odcienie szminek.
Nie znoszę ich bardziej niż reszty kobiet.

Niestety, okazało się, że panie te w weekendy lubią chodzić razem na warsztaty taneczne. A jeszcze gorzej, że na te same co ja.
Wystrojone to mało powiedziane.
Profesjonalne buty taneczne, z nakładkami wygłuszającymi obcasy. Na nogach grube skarpety, legginsy, tunika. We włosach kolorowy kwiat. Śmieją się i zaczepiają instruktora geja. Stare baby z kilogramem tapety na ryju, które odczuwają wewnętrzny przymus, żeby przeszkadzać innym.
Jedną zaczęło boleć kolano, na co druga
- może nie powinnaś tak szybko przychodzić po operacji?
- nie, to nic takiego (pierwsza) - już wczoraj mnie bolało.

I zapindala dalej w szpilach. Bardzo mądrze.

Po chwili upadła z natychmiastowym szlochem (ja nie wiem, ale jak mnie coś zaboli, to trwa kilka sekund zanim zacznę płakać, ale może jestem opóźniona). Głośno wrzeszczy, nie może wstać. Wszystkie koleżanki podbiegają do niej (ale będą miały do obgadywania i marudzenia, że im zepsuła weekend). Całe szczęście, prowadzący upewnił się, że jej pomogą w recepcji i jedziemy dalej z zajęciami. Widzę potem, jak sanitariusze z karetki po nią idą i nie mogę odeprzeć tej myśli:

- Weźcie ją od razu do psychiatryka.

Lecz szybko pojawia się refleksja:
- Ale w sumie czemu działać na niekorzyść ludzi z psychiatryka...

a.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wszechopinie