środa, 16 maja 2012

skurwysyństwo a instynkt zwierzęcy

są rzeczy na tym świecie, których nigdy nie ogarnę. jedną z nich jest ludzkie skurwysyństwo. trudno to inaczej nazwać, chociaż przychodzą mi do głowy nawet bardziej dosadne określenia.

co rusz codzienność przerywają informacje, że jacyś nastolatkowie wyżyli swoje kretyństwo na bocianie i zakopali go na śmierć, to w łódzkim zoo wandale zrobili taką rozjebkę, że padły dwie żyrafy, na dodatek dziś się dowiaduję, że dwóch gówniarzy ukradło puszkę z pieniędzmi dla chorego chłopca i powołując się na niego wyłudzali dalej pieniądze.

wielki rozwój cywilizacji kurwa. wykształceni ludzie, ogarnięci, och i ach. niby nie można dać klapsa dziecku a potem takie pójdzie i zabije, bo może myśli że taki bocian to ma jeszcze 7 żyć, jak w grze. ludzie tracą wrażliwość i nie wiem dlaczego. skąd się to skurwysyństwo się bierze? nie będę szufladkować przyczyn, bo nie chodzi o to, że coś jest czarne albo białe...

zwierzęta zabijają w obronie, walczą o przywództwo w stadzie, bądź polują, żeby przeżyć. człowiek krzywdzi i zabija, bo...

e.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wszechopinie