mogliby mnie obudzić na święta, pochłonęłabym pyszności na zapas, wypiła za zdrowie bliskich i za niekończący się świat i siup do spanka z powrotem. ale nie, że to byłoby spanie takie bezczelne na leniucha, tylko uczyłabym się programować sny. a to ciężkie zadanie pracować z podświadomością. można się zmęczyć i zasnąć.
i tak sobie marzę, że śnię... że latam i o chmury zahaczam i baaam! spadam w dół. jak zawsze. kurwa. jak zawsze. niemiłosierny budzik dzwoni. a jeżyki śpią. i wiewiórki też.i Miś Yogi nawet.
e.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
wszechopinie