sobota, 1 września 2012

co tam jest

starzy ludzie wierzą. mówią, że kiedy nadejdzie ich godzina to odejdą. że hop do nieba i tam spotkają bliskich i w końcu będzie święty spokój. a każdy to niebo widzi  po swojemu. siedząc i pijąc nalewkę z orzechówki w mieszkaniu starej kamienicy rozmawialiśmy o życiu i śmierci. tak na poważnie.

80-letnia pani Zosia powiedziała, że jak nie będzie tam  Beatlesów to kicha, bo ona pół życia ich słucha i czy w tym niebie będzie można odpalić jej ukochaną piosenkę "Let it be"?

jej mąż śmieje się i kiwa głową. że to nie tak. że to bujda z tym niebem, bo wystarczy kitę odwalić i koniec. ciemność, piach, robale, chyba, że się zjarać, to wtedy może uniknie procesu gnilnego. ale w sumie wsio ryba, bo i tak już go nie będzie.

Pani Zosia załamuje ręce. że jak to tak, że człowiek żyje i co nagle śmierć go wyłącza jak maszynę i nic? a dusza to gdzie się podzieje?

odfrunie i rozpłynie się w powietrzu, zintegruje z wszechświatem, tłumaczy pan Zenon. widzi, że żona martwi się, że jak tak się stanie, to trochę lipnie.

i myślę sobie, co chciałabym żeby w moim niebie było. że muzyka koniecznie, i dobre jedzenie, i półsłodkie czerwone wino, i fajnych ludzi pełno, żeby się nie nudzić. i żeby spać można było, bo lubię śnić. i piłkarzyki i żeby filmy można było kręcić. i na festiwale jeździć i...
Pan Zenon się śmieje i pyta "I po co Ci to niebo?"
e.



1 komentarz:

  1. Ot, rozbieżność poglądów na starość :D

    "...wszystkie teorie są siebie warte. Jest między nimi i taka, która głosi, że każdemu będzie dane to, w co wierzy. Niech się zatem tak stanie. Pan odchodzi w niebyt..."

    OdpowiedzUsuń

wszechopinie