środa, 29 sierpnia 2012

wstawaj szkoda dnia

Wolny dzień. Wyśpię się, wyśpię się, wyśpię się!!!

Idę spać ciemną nocą, po 3 piwach. Och, jak ja się wyśpię. Zajebiście.
Budzi mnie słońce. Nie muszę wstawać, cudownie. Tylko czemu mam w sobie tyle energii. Wstałabym, coś zjadła. Ale nie, śpię. Tak tak, śpię, a ciekawe, czy już jest nowy odcinek tego serialu. Śpię.
Nananana lalala, jak to leciało? Włączę kompa i sprawdzę..nie! śpię!!!
ale niewygodnie, śpię! chyba bym poszła siku. śpię!.
spróbuję się przewrócić na drugi bok, śpię. nie chce mi się już spać. śpię. pić mi się chce. śpię!

mijają ze dwie godziny, potem tydzień, jeszcze jeden a następnie z 3 lata. w końcu wstaje, zmęczona próbami snu, wyspana w 10 dup.
wstaję, idę do łazienki, robię śniadanie, herbatę. siadam, patrzę na zegarek.


8.53!!!!

praca zmieniła mój cykl biologiczny! czy ta ingerencja w mój organizm okaże się nieodwracalna? ratujmy się.

a.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wszechopinie