Jak można zrobić coś takiego.
Powiedzieć mi, że przypominam XX.
Kolesia. Najbardziej aseksualnego kolesia, jakiego znam!!!
Szachistę, który nosi flanelowe koszule i halówki.
Nie, no jak! I potem tłumaczyć, że nie, że tu o inteligencje chodzi i gesty, czy coś tam.
Niewybaczalne, będę teraz musiała chodzić w sukience i szpilkach, co by podbudować moją kobiecość. Niewygodnie w chuj, dziękuję bardzo.
GRRRRR!
Ostatnio byłam tak obrażona, jak pewien gej stwierdził, że mam małe cycki. I nie wiem czemu, bo co gejowi do tego. I raczej obiektywnie nie wyglądam na faceta także, wiem, a jednak a jednak:
NIE MOGĘ tego odpuścić, uraza urazą pozostaje i przejmuje kontrolą nad moją samooceną.
Kiepska byłaby ze mnie szachistka. Ech.
a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
wszechopinie