środa, 15 sierpnia 2012

my kosmici

no i podbój Marsa. zaczynamy latać sobie w kosmosie i zwiedzać planety.  Nie jest to żadna nowość, bo była przecież wizyta na księżycu i nawet Łajka wystrzelili, żeby sobie polatał i poszczekał w galaktyce. Niestety czworonogi astronauta zakończył swój żywot wśród gwiazd i już nigdy nie odlał się pod żadnym ziemskim słupem. W kosmos puszczano też rakiety i inne techniczne obczajki, co tam ogarniać miały widoki na przyszłość.

teraz NASA wysłała na Marsa łazika Curiosity. Są już pierwsze zdjęcia, pierwsze komentarze i żarty. Obama czeka na kontakt z Marsjanami. I wszystko pięknie i odkrywczo. tylko, czy tak naprawdę nasza cywilizacja jest gotowa  na odkrycia kosmiczne? co się będzie działo, jak się okaże, że jest inna cywilizacja i do tego na wyższym levelu inteligencji niż nasza? co powiedziałby Obama, gdyby stanął oko w oko z istotą z poza ziemi? 

nie szanujemy naszej planety. ważne decyzje podejmują często politycy, którzy martwią się tylko o przyziemne sprawy i bycie hospodynem wśród innych hipokrytów, co chcą "dobrze" dla kraju. a jeśli niedługo będą to sprawy międzyplanetarne? ile razy w swoim życiu człowiek myśli o sobie nie jako o mieszkańcu danego kraju, ale kosmosu?
e.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wszechopinie