teraz Twoja kolej powinna być a., ale przemyślenia po-weekendowe w kilku zdaniach tylko zamieszczę. miło jest kontemplować przyrodę z browarem siedząc na pomoście wśród takich "normalnych" ludzi jak ja. coś jednak nie daje mi spokoju.
pierwszy raz w ciągu dwóch dni moje jeansy stały się nagle dziurawe (zaznaczam - bez ingerencji osób trzecich, ani mojej osobistej), trampki pękły i nawet w nowych spodniach poszedł szew, co raczej nie powinien nigdzie iść.
kurwa. wszystko się rwie. myślę, że może roztyłam się po zimie i tego zmisiowania posezonowego nie zauważyłam. to mogło tłumaczyć dlaczego. ważę się więc i stwierdzam, że pozimowe efekty nie są takie straszne jak sądziłam i mogę je wybiegać. no to co z tymi ciuchami?! i moje trampki ukochane szlag trafił. trudno, mówi się.
teraz myślę, sobie, że jestem trochę jak te spodnie - rozdarta. słucham historii różnych ludzi, komentuję je, żyję nimi, a zapomniałam o mojej bajce. a tyle jeszcze do zrobienia, przemyślenia, wymarzenia. może cerując dziury w ulubionych jeansach miałam przystopować i przypomnieć sobie... o sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
wszechopinie