wtorek, 4 grudnia 2012

sposoby na frustrację cz. 1.

zmęczenie czasami osiąga taki poziom, który nie pozwala spać. fajnie byłoby się pacnąć w wyro i leżeć na brzuszku jak mopsik, ale czasami sen nie nadchodzi. zmieniając pozycje śpiochowe jak Sid na kamieniu, resztkami szarych komórek zachodzimy w głowę jak to jest możliwe, że nie śpimy, jak chce nam się spać.

dlatego też po ciężkim dniu, warto odrzucić smutki i z werwą wziąć się za ubijanie kotletów.
jedziesz z mięchem na oślep trzaskając tłuczkiem aż świszczy. rozbryzgujesz resztki swojego niepokoju subtelnie uwalniając niepotrzebną agresję. i ciap i ciap i ciap. i z każdym uderzeniem coraz większa dawka relaksu. oddychasz.

w ten oto bardzo nieoryginalny i niehumanitarny sposób wyładowujemy resztki zbędnej energii, co się pałęta po zmęczonym organizmie i nie pozwala spać.

uwaga!
u kobiet taka resztka energii, mimo że niepozorna, to może być bardzo szkodliwa. szczególnie, że taka ilość wystarczy do myślenia, a co za tym idzie wyszukiwania przeszkód nie do pokonania nawet dla MacGyvera.

przedstawiona powyżej metoda jest powszechnie znana. kiedy mąż pyta żony co na obiad, a ta odpowiada, że schabowy to może oznaczać:
- stan przedbitkowy - jest sfrustrowana i trzeba brać nogi za pas i piwo pod pachę
- stan pobitkowy - można siadać do stołu i wyczekiwać pysznych kotletów i zrelaksowanej małżonki

we współczesnych czasach, kiedy to króluje równouprawnienie, prawo do tłuczenia mięsa mają zarówno kobiety, jak i mężczyźni, a wiedza ta jest przekazywana z pokolenia na pokolenie i utrwalana już od najmłodszych lat ...
e.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wszechopinie