środa, 3 października 2012

gratulacje

Jestem zmęczona i generalnie idę spać.
Ale przeleciałam jeszcze szybko fejsa (po co człowiek to robi, w kółko i w kółko, jakby się coś zmieniło przez 2 minuty?)
I tyle gratulacji przeczytałam, że po prostu dziwie się, że ziemia jeszcze się nie zamieniła w tęczę gorejącej radości współbliźnich. Jak świat się cieszy!
78 gratulacji zdania mgr, 34 gratulacje dla małżeństwa, 28 dla urodzin i 16 dla ciąży. I 5 dla psa i 4 dla nowego samochodu. Banalnie. Szczerze?

Ja bym pogratulowała komuś znalezienia kasztanka, albo pierwszej stłuczki (ciekawe doświadczenie). Dobrej kłótni też bym pogratulowała, mocnych doświadczeń bez różnicy co do ich znaku. Ale tacy ludzie co piszą "co za straszny dzień ;(" to raczej dalecy znajomi i mogą moje gratulacje opatrznie potraktować. Pogratulowałabym, gdyby ktoś przeżył coś ważnego, gdyby odważnie o tym napisał i gdyby to nie było standardowe. A może wcale nie, nic bym nie napisała, może by mi się nie chciało...

Aczkolwiek dziś nie było takiej rzeczy. Ja sama płakałam przez godzinę, już drugi dzień z rzędu- oczyszczam ważne sprawy i sobie w związku z tym GRATULUJĘ!
ile jeszcze..

a.
pani wie o czym mówi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wszechopinie