wtorek, 17 lipca 2012

czyn

Nie wiem nie wiem nie wiem. Co ja robię. Czy dobrze?
Inaczej nie mogę, więc nie ma się co roztrząsać i walać się po ścianach.

Może się jak dorosły zachowuję w końcu?
A może ciągle nie i gorzej i jak bardziej rozpieszczony dzieciak jeszcze niż wczoraj.
Ale proszę państwa-
Nie wiadomo w którym kierunku, ale w którymś idzie to.
Poruszam się, robię krok.

Do przodu?

O co chodzi, że jak mówię prawdę, to mi się potem ręką trzęsie, jakbym dała jakiemuś dziecku klapsa. Wyrzut sumienia. Niedobry. Czasem jesteś złym rodzicem, ale chcesz wierzyć, że czynisz dla dobra dziecka.
a.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

wszechopinie