zamiast kawy piję melisę, bo boję się, że energia wystrzeli mnie w kosmos. czuję się jak anemiczny Hulk, co ciśnie przez świat i nic nie jest w stanie go zatrzymać. jakby ktoś dał mi zastrzyk adrenaliny, która nie chce się za cholerę skończyć.
miażdżąca siła tętni we mnie i rozwala od środka i buduje moc, tak dużą, że mogłabym wyrywać drzewa z korzeniami i przenosić góry.
i moje życie ruszyło ze zrywem. byle teraz w nic z tego rozpędu nie przypierdolić.
e.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
wszechopinie